sobota, 15 marca 2014

Rozdział 5

Stałam przed chyba najprzystojniejszych chłopakiem, jakiego kiedykolwiek widziałam.
-Yyyy...halo? Jesteś tu..?? - spytał niepewnie chłopak.
-Co??? - spytałam, wracając do rzeczywistości.
-Powiedziałaś, że się chyba zakochałaś...No wiesz..Patrzyłaś na mnie - mrugnął do mnie i szeroko się uśmiechnął.
-Ja?! W tobie? Pfffff - to moje "pfff" było dość długie.
-Nie wiedziałem, że jestem taki przystojny... - chłopak jeszcze raz się uśmiechnął.
-Mówiłam, nie chodziło mi o ciebie - odparłam.
-Oprócz mnie, ciebie i mojej siostry nikogo tu nie ma - roześmiał się szeroko. Rany! Ale on ma śliczny uśmiech!
-Nieważne - odpowiedziałam.
-Jestem Justin. Justin Bieber, a to moja siostra, Vanessa - podał mi rękę.
-A ja Selena. Selena Russo - uniosłam jedną brew do góry - Co was tu sprowadza?
-Właściwie to się zgubiliśmy. Wiesz kto mógłby nam pomóc? - powiedział Justin.
-Może ja - zaproponowałam.
-Dobra...wiesz jak się stąd wydostać?
-Nie - odwróciłam wzrok ze wstydu. Miałam im pomóc, a raczej nie pomogłam.
Widać było, że chłopak posmutniał. Zrobiło mi się go żal.
-No nic...a ty? Też się zgubiłaś? - spytał mnie.
-Żartujesz? Ja tu mieszkam! Uciekłam z mojego pałacu, bo postanowiłam odszukać swojego brata.
-Więc jesteś księżniczką - powiedziała Vanessa.
Uśmiechnęłam się. Polubiłam ich.
Cała nasza trójka ruszyła przed siebie. Opowiedziałam im o tym, jak się dowiedziałam, że mam brata, o Ashley, o mojej matce, która teraz pewnie jest przerażona i znając Ellen, biega rozpłakana po całym pałacu. Nie chcę, żeby się martwiła. Nie chcę widzieć jej ze smutkiem na twarzy. To było najgorsze. Kochałam ją  i nie chciałam jej ranić, w żaden sposób.
Za to Justin opowiedział mi o tym, gdzie spędził swoje dzieciństwo, o swoim tacie, o tym, że jego matka kiedy miał dwanaście lat zginęła... Vanessa mówiła, że czasem nienawidzi swojego brata, że ją wkurza, ale się kochają i musi pogodzić z myślą, że już zawsze będą rodzeństwem. Rozmawialiśmy przez półtorej godziny.
-Słuchaj...Selena, tak? - Justin upewnił się, że dobrze pamięta moje imię.
-Tak - uśmiechnęłam się.
-Co powiesz na to, żeby ja i moja siostra - tu spojrzał na Vanessę - pomogli ci w dalszych poszukiwaniach twojego brata?
-Jasne! Byłoby super - byłam bardzo bardzo bardzo szczęśliwa. Nawet nie wyobrażacie sobie ile mogłabym tu użyć słowa "bardzo"! Dalsza wędrówka  z najprzystojniejszym facetem na Ziemi! Wyobrażacie sobie?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz