środa, 26 marca 2014

Rozdział 7

Selena:

-Gdzie ty uciekasz?! - krzyknął do mnie jeden z rycerzy.
-Nie pójdę nigdzie z wami! - krzyknęłam.
Koleś pokręcił głową i uśmiechnął się. W tym samym momencie pociągnął mnie za rękaw, podniósł i posadził na koniu.
-Puszczaj mnie! - warknęłam.
Facet przewrócił oczami i powiedział:
-Słuchaj, nie mam czasu, znaleźliśmy cię tak jak kazał twój ojciec, więc uspokój się, dobra?
-Nie! Justin! - zawołałam chłopaka. Całe szczęście, że  razem z Vanessą już byli na dole.
-Kto to jest? - spytał Justin, wpatrując się w rycerzy.
-Przyszli mnie zabrać - odpowiedziałam ze łzami w oczach. Sama myśl o tym, że już nigdy nie znajdę brata, a co więcej opuszczę Van i Justina, przyprawiała mnie o dreszcze.
-Sel ja... Chyba niewiele mogę zrobić...-posmutniał, po czym dodał - Chyba, że....Panowie, jadę z Wami.
-Co? - zapytałam zdziwiona.
-Książę raczej księżniczki samej nie zostawia - uśmiechnął się.
- A co ze mną?! - popatrzyliśmy na Vanessę.
-Wskakuj siostra - Justin pomógł jej wejść na konia.
- Halo, halo, halo - przerwał jeden z rycerzy - Kto to jest? - popatrzył na mnie wskazując na Justina i Van.
-Albo oni jadą z nami, albo w ogóle nie pojadę - warknęłam.
Nie odpowiedział. Po prostu ruszyliśmy do pałacu.
Więc to koniec? Na tym miała polegać ta moja cała podróż? Przecież nie odnalazłam Ryan'a!. To po co ja się tak starałam? Mogę sobie wyobrazić minę mojej mamy jak wrócę. Do końca życia będę miała szlaban! Zamkną mnie w pokoju i nie będą się do mnie odzywać. Super...
Dojechaliśmy do pałacu.
-Panie! Znaleźliśmy ją! - wykrzyknął rycerz. Nikt nie odpowiedział.
-Panie...? - w tym samym momencie ktoś w czarnym kapturze wyskoczył zza rogu i złapał za szyję rycerza.
-Pomocy...! - ledwo mówił!
-Zostaw go! - rzuciłam się i wyrwałam z jego rąk rycerza. Przejęłam od niego miecz.
- Spróbuj jeszcze raz go dotknąć - powiedziałam. Miałam odejść, ale postanowiłam odwrócić się i po prostu zdjęłam ten jego obrzydliwy kaptur. Na widok "tej twarzy" zastygłam. Miałam uciec, ale w ostatniej chwili "on" mnie złapał i powiedział:
-Witaj złotko

1 komentarz: