-Musimy się stąd wydostać - powiedział głośno Justin przerywając kilkuminutową ciszę.
-A masz jakiś pomysł? - odwróciłam się do niego i podeszłam bliżej - Lucas nigdy nas stąd nie wypuści, rozumiesz? Być może was uwolni, ale mnie zabije...
-Skąd to wiesz?
-Bo wiem! - sama nie wiem dlaczego tak głośno krzyknęłam. Justin aż podskoczył - Przepraszam - wydusiłam z siebie - Trzeba było zostać w domu. Powinnam teraz być z rodzicami, jeść pyszny obiad przy stole...
-Inaczej nigdy byśmy się nie poznali - szepnął chłopak - Spójrz na to z innej strony.
-Masz nas, a my cię nie zostawimy - uśmiechnęła się Vanessa.
Cała nasza trójka usiadła na podłodze i wspólnie zastanawialiśmy się, jak opuścić to ciasne, małe miejsce, gdzie znajduje się tylko jedno okno i...
-Okno! - wykrzyknęłam.
-Co okno? - Vanessa zmarszczyła brwi i dziwnie się na mnie popatrzyła.
-Pamiętacie co zrobiliśmy tam, nad przepaścią? Mamy przecież tę linę, nie? Wyjdziemy przez okno!
- Lina! - Justin rzucił się w stronę plecaka i wyjął gruby, długi sznurek.
-A jak ktoś tam na dole czuwa? - spytała lekko przestraszona siostra.
-Fakt, musimy najpierw sprawdzić - odpowiedziałam i cichutko otworzyłam okno - Droga wolna - uśmiechnęłam się i biorąc linę od Justina, przywiązałam ją sobie w pasie tak jak to zrobiłam wcześniej.
-Nie mamy jej do niczego przywiązać - posmutniał Justin.
Popatrzyłam w stronę łóżka. Było mocne, nowe i powinno się udać. Rodzeństwo wspólnie przywiązali sznurek.
-Zaczynamy - szepnęłam i powoli zaczęłam schodzić po linie.
Byłam już na dole. Uff, udało się, pomyślałam. Teraz tylko został Justin i Van.
To dziwne, znamy się praktycznie bardzo krótko, a wszyscy zdążyliśmy się ze sobą zaprzyjaźnić. Serio, zależało mi na nich obojgu i nie chciałabym, żeby coś im się stało. Tylko ja tak naprawdę wiedziałam, a przynajmniej domyślałam się, co może nam zrobić Lucas. Rodzeństwo teraz wiedziało tylko, że jest bardzo niebezpieczny. Lucas jest po prostu zdolny do wszystkiego. Musieliśmy tylko wziąć się w garść i naprawdę uważać.
Justin był już razem ze mną na dole. Złapał moją rękę i powiedział swoim pięknym głosem:
-O czym myślisz? Już parę minut tak stoisz i wpatrujesz się w...trawę? - zdziwił się i popatrzył na mnie.
-O niczym. Po prostu się zastanawiam co będzie z nami dalej. Uciekniemy stąd i co? Lucas nas znajdzie. Nie uda nam się! Co wtedy zrobimy?
-Znowu im uciekniemy. A potem znowu i znowu. Zobaczysz, wszystko będzie...
-A wy dokąd?! - krzyknął ktoś za nami. Odwróciliśmy się. O, nie, pomyślałam. Już po nas! Chłopak popatrzył się na nas i Vanessę znajdującą się na linie. Na mnie patrzył się nadłużej. Przypomniałam sobie chłopca ze zdjęcia. Te oczy....
-Ryan...?
Hej słonko. Twj blog jest świetny. Bardzo mi się podoba i chciaąłbym go udostepnic na moim blogu o fanfictions z Justinem. :) Tylko potrzebuje jakies zdjecie promjace twoj blog ( moze byc to z szablonu ). Twitter lub Ask albo oba do ciebie a reszta zajme sie sama :)
OdpowiedzUsuńhttp://fanfictions-for-you01.blogspot.com
O rany!! Bardzo dziękuję :-* to jest mój twitter: @belieber20026 a to zdjęcie to może byc screen mojego bloga?
Usuńraczej tak :) A bajlepiej jakbys ten obrazek zgory bloga to z Selena dała :)
OdpowiedzUsuńJej kiedy nn ?
OdpowiedzUsuńjuż niedługo :)) cieszę się, że ci się podoba <33
Usuń